loader gif

Co musi w Tobie umrzeć, byś mógł znowu żyć?

„Osoba w pełni żywa, jest osobą pełną śmierci”.

Co mam na myśli?

Gdy żyjesz tak zwanym „normalnym” życiem, wypełnionym obowiązkami, zalewającymi cię ze wszystkich stron zazwyczaj mało pozytywnymi informacjami, w umyśle powstaje zwyczajnie śmietnisko. Wtedy przydałaby się tak zwana „torba na śmieci z głowy”.
Boisz się wychylić choćby nosa z domu, bo zdaje cisię, że wszędzie jest tak niebezpiecznie. Za każdym rogiem stoi ktoś, kto gotów ci jest zrobić krzywdę, oszukać, ograbić… Żyjesz wypełniony po brzegi lękiem, jednak tylko do czasu, aż zacznie się to ulewać wszystko jak małemu niemowlakowi…
Jedną z opcji jest tkwienie w paraliżu, w życiowej stagnacji, ze stopami zalanymi betonem schematów, przekonań, społecznych dogmatów i oczekiwań. Jeśli nie zastanowisz się, ile z tego jest naprawdę twoje, w co wierzysz, a czym zdecydowanie nie jesteś, nie masz siły i odwagi niczego zmienić…
Dopiero, kiedy zadasz sobie pytanie: „co we mnie jest takiego, co sprawia, że tego wszystkiego doświadczam?”, będziesz w stanie poczuć neiprzyjemny odór swojego własnego śmietniska. Możesz podjąć decyzję, czego chcesz się pozbyć. Możesz niczym Augiasz skierować koryto rzeki swojej świadomości w te najbrudniejsze miejsca i je oczyścić.
Dopiero, kiedy po kolei umrze w tobie wszystko to, w co do tej pory wierzyłeś, że jest prawdziwe, stajesz się wolnym człowiekiem. Wolnym od fałszywych opinii na temat samego siebie. Umierasz dawny ty, a wówczas może urodzić się NOWY TY, prawdziwszy, który wyraża to, kim się czuje bez przyjmowania na siebie narzuconych ról, spełniania cudzych oczekiwań, bez lęku o każdy kolejny dzień. Gdy tracisz wszystko to, czym wydawało ci się, że jesteś, dopiero wtedy SIĘ STAJESZ. Bo gdy już nie masz nic do stracenia, stać cię na więcej, jeśli nie na wszystko… Wtedy być może będziesz przez moment niezrozumiany przez innych, aż się zorientujesz, że stałeś się powszechnie cenionym dziwakiem, który idzie swoją drogą, a inni chcą brać z ciebie przykład…
Narodzisz się wtedy, gdy wewnątrz pozwolisz sobie umrzeć.
Metafora taka.
Uścisking.