loader gif

Kronika Akaszy: wzorce w linii przodków

Odczyt Kroniki Akaszy to nie jest zwyczajna technika, metoda, terapia czy rozmowa. W trakcie sesji dzieje się bardzo wiele na kilku poziomach. Jednym z nich jest spojrzenie na swoje życie i wypowiedzenie, z czym w ogóle przychodzisz na sesję. Co ci doskwiera, dolega, co chcesz zmienić?

Nie wszyscy mówią otwarcie. Zazwyczaj przygotowują pytania. Czasem spowodowane jest to tym, że nie są pewni, co się będzie działo. Czasem się wstydzą, czasem stresują, że usłyszą o sobie coś niedobrego. A są i tacy, którzy zwyczajnie chcą sprawdzić, czy to nie jest jakaś ściema. Dla mnie każdy powód jest w pełni zrozumiały.

Zapewniam jednak, że z perspektywy Kroniki Akaszy nikt nigdy nie zostaje oceniony. Ani my sami ani nasi bliscy, ani nikt, kto w jakiś sposób nawet sprawił nam przykrość. Zawsze otrzymamy wyjaśnienie, szerszą perspektywę, której my w ograniczeniu naszych zmysłów, przekonań i jednostronnych obrazów, nie jesteśmy w stanie dostrzec. Zawsze otrzymamy informację z miłością, wyrozumiałością i cierpliwością. Nie ma się czego obawiać. Nigdy też nie usłyszymy czegoś, czego nie chcemy lub nie powinniśmy, między innymi dlatego, że jeśli ktoś przychodzi na sesję, robi to z własną intencją, zatem otrzyma te informacje, jakie są na dany moment potrzebne, niezbędne i użyteczne, by mógł być wolny od ograniczeń i rozwijać się zgodnie z celem duszy.

Drugi poziom uzdrawiania szeroko rozumianego zachodzi poprzez uświadomienie wzorców, które sprawiają, że w tym momencie swojego doświadczenia jesteś tu, gdzie jesteś. Na tym etapie otrzymujemy informacje, dzięki którym już sama wiedza na temat tego, co w nas powoduje, że wchodzimy w takie relacje, interakcje, tracimy pieniądze lub tracimy bliskich, nie dostajemy awansu, ciężko pracujemy itd. jest głęboko uwalniająca. Uświadomienie przyczyny prowadzi do uzdrowienia, ponieważ umożliwia podjęcie decyzji lub działania w kierunku zmiany.

Trzeci poziom uzdrowienia odbywa się na poziomie energetycznym poprzez połączenie z Kroniką Akaszy. Oznacza to, że wibracja miłości, zrozumienia, jedności, wybaczenia, przenoszona w trakcie sesji przez głos, uzdrawia głębokie pokłady w nas samych. Zachodzi to w sposób naturalny, bezwysiłkowy i automatyczny, dzięki czemu po sesji czujesz się lżejszy, uwolniony, bezpieczny, kochany.

Istnieją także wzorce, nad którymi pracujemy w trakcie sesji, ponieważ samodzielnie nikt nie jest w stanie zazwyczaj ich odkryć, dotrzeć do nich ani ich naprawić. Jednym z takich wzorców są zapisy przenoszone w polu morfogenetycznym lub linii przodków.

Można byłoby się zastanawiać i rozważać, co także sama rozważałam, że jeśli nie wierzymy w takie zależności, one powinny nie istnieć. Ale jeśli nie wiemy, że mogą istnieć, nie możemy wybrać wiary w nie. Z mojej praktyki wynika, że są one poza naszą kontrolą i wiedzą, a niejednokrotnie wydarzenia, traumy lub doświadczenia naszych przodków lub członków rodziny spowodowały powstanie wzorców, które w różny sposób wpływają na nasze życie kilka pokoleń później.

Chciałabym podać kilka przykładów zmieniając okoliczności, by nie naruszyć prywatności moich klientów.

Praktyka ta pokazuje mi przede wszystkim, że nie można zdiagnozować identycznych przyczyn w przypadku podobnych problemów czy doświadczeń w życiu. Stykam się bowiem ze standardowym zestawem różnych doświadczeń czy boleści, ale przyczyny nigdy nie pozostają takie same.

Jako ludzie jesteśmy nieskończenie bogaci w historie, które są wyjątkową kombinacją naszych doświadczeń wynikających ze wszystkich czynników wewnętrznych i zewnętrznych. I co najważniejsze, NIE MA CZŁOWIEKA BEZ HISTORII. Każdy kiedyś cierpiał, przeżył ból, doświadczył lęku, straty lub powątpiewania. Dlatego też praktyka czytania Kroniki Akaszy bardzo skutecznie usadza ego na tylnym siedzeniu, bo pokazuje, że nic nie wiem na temat innych ludzi, dopóki nie wpuszczą mnie do swojego świata.

Każdy odczyt jest dla mnie wyjątkowym darem i podróżą duszy. Przez ten czas jestem z pełną uwagą i fascynacją zanużona w innym świecie, który mam pozwolenie poznać, by pomóc przejść od ograniczenia do rozwoju. I za każdym razem odkrywam coś zaskakującego.

Chociaż większość moich podopiecznych nie mówi wprost, z czym przychodzi ani jaki ma problem, nie da się oszukać ani zmanipulować informacij płynących z Kroniki Akaszy.

Chciałam więc podać kilka przykładów. Powiedzmy, że kobieta bardzo chciałaby mieć dziecko, ale występuje problem. Wiesz, jak niezliczona może być liczba przyczyn, począwszy od przekonań, a na wpływie poprzednich żyć kończąc?

Może być to przysięga bycia matką dla ludzi, roztaczania nad nimi opieki, kosztem ludzkiego macierzyństwa. Taką właśnie między innymi odkryłam w mojej Kronice Akaszy. Może to być także podświadomy brak zaufania do partnera, którego tak naprawdę nie uważa kobieta za najlepszego kandydata. Świadomie jednak chce mieć dziecko, więc ta informacja pozostaje ukryta przed jej świadomością. Za tym tkwi obawa, że on będzie zajęty sobą, tak jak był zajęty sobą do tej pory, a ona będzie ze wszystkim sama, jeszcze bardziej obciążona niż dotychczas.

Ciało więc służy perfekcyjnie swojej pani. Chroni ją bardzo skutecznie przed cierpieniem, jakiego miałaby doświadczyć będąc samotna w związku, nie mogąc dać dziecku wystarczającej uwagi i miłości. Kolejny przykład, gdy kobieta obawia się, że nie będzie w stanie kochać dziecka tak, jakby chciała, ponieważ ze strony swojej matki nie doświadczyła pełnej akceptacji, miłości i czułości.

Istnieją powiązania z doświadczeniami rodzinnymi. Przykładowo, kobieta pragnie mieć dziecko, jednak żaden sposób wspomagania nie przynosi rezultatu. Zaczyna się przywiązywać do diagnozy, wierzyć, że jej ciało nie jest w stanie produkować zdrowych jajeczek, jednak w Kronice Akaszy nie ma informacji o tym, by było to niemożliwe. Pojawia się za to informacja o związku z kimś z rodu, kto miał wiele dzieci, doświadczył biedy, ciężkiej pracy i straty w postaci śmierci dzieci. Klientka od razu wie, o kogo chodzi, więc podejmujemy wtedy pracę nad uwolnieniem tej relacji.

Kolejna kobieta doświadcza powtarzających się rozczarowań w relacjach z mężczyznami. Jest atrakcyjna i mądra, dlaczego więc wybiera takich partnerów, którzy nie są w stanie dać jej miłości, jakiej pragnie? Odkrywamy wzorzec dotyczący kobiet w rodzie, które wybierały partnerów z rozsądku. Chociaż doświadczenia nawet nie są podobne, istnieje związek obecnej sytuacji z praprzodkinią, która starała się całe życie pokochać wybranego z rozsądku męża, tęskniąc za pierwszą miłością. To rodzi wiele kolejnych przekonań, jakie kierują jej uwagę na mężczyzn podobnych do męża swojej praprzodkini. Ta sytuacja jest bezpieczna, ponieważ nie rodzi ryzyka cierpienia z powodu utraty wielkiej miłości.

Inny przykład dotyczący finansów. Klientka nie mówi, w czym tkwi problem, pyta jedynie o finanse i o doświadczenia w tym temacie. Sprawdzamy zatem, czy istnieje podświadomy wzorzec, który powoduje te doświadczenia. Otrzymujemy informacje, że w rodzie miała miejsce utrata majątku, powiązana z poczuciem straty. To z kolei wytworzyło ochronny wzorzec, który pieniądze każe widzieć jako problem, niemalże zagrożenie dla życia. Coś na zasadzie „Jeśli masz, to stracisz, zabiorą ci, więc lepiej jest nie mieć”. Okazuje się, że praprapraprzodek pochodził ze szlacheckiego rodu i został pozbawiony majątku, a w rodzinie stało się to tematem tabu. Uwalniamy więc wzorzec z linii genetycznej.

Co ciekawe, wzorce przechodzące w linii genetycznej lub DNA mogą mieć różny wpływ na różne pokolenia. Czytając dla matki i córki, w odstępie kilku miesięcy, zauważyłam identyczny symbol, na początku nie mogłam skojarzyć, skąd go znam. Wzór dotyczył biedy doświadczanej przez przodków, który jednak w supełnie inny sposób wpływał na obie kobiety, u jednej powodując nawyk posiadania pustej i czystej lodówki, a u drugiej nieuzasadniony lęk o przetrwanie.

Istnieją często przyczyny nawyków, bólu, niepowodzeń, jakich nie powiązalibyśmy z danym doświadczeniem. To już w zupełnie innym temacie, ale przykład fajny, więc go na koniec opiszę.

Po przeprowadzeniu części procesu uwalniania wzorców pytam podopieczną, jak się czuje. Odpowiada, że czuje ból w głowie, zupełnie jak wtedy, kiedy próbuje praktykować metody rozwoju duchowego. Mówi, że nie osiąga nimi żadnych rezultatów, chociaż bardzo się stara już od kilku lat.

Proponuję zatem, by o to zapytać. Otrzymuję informację, że blokada związana jest z przysięgą, przyrzeczeniem lub kontraktem, a dokładnie z sakramentami. Po chwili otrzymuję informację, że była zakonnicą. Klientka klaszcze w ręce i mowi, że trafiłam w dziesiątkę i że miało to miejsce w obecnym życiu, a nawet przyjęła śluby. Przyrzeczenie to skutecznie blokowało jej dostęp do samej siebie, czakrę serca oraz uniemożliwiało wizualizację czy jakiekolwiek praktyki duchowe.

Mam nadzieję, że ten wpis, bo rzadko je czynię z powodu licznych odczytów i pracy, będzie dla ciebie ciekawy i interesujący.

Mnie jak zawsze, wiem, będę się powtarzać, fascynuje ocean niezmierzonego bogactwa i piękna, jakie odkrywam w ludziach. Każda osoba, dla której dokonuję czytania, staje się mi niezwykle bliską osobą. Zjednoczona w tym akcie zostaję zawsze wypełniona miłością i mam uczucie, jakby nasze dusze były starymi przyjaciółmi. Ale tak w istocie jest. Nie jesteśmy samotnymi wyspami. Jesteśmy aniołami i bliskimi przyjaciółmi.

Enjoy!